- Cześć! Wybacz że tak długo mi zeszło jednak dużo spraw mi się nagromadziło.. Mógłbym odebrać już swoje gwoździe i młotek?
- Jasne, wchodź..
Powiedział mężczyzna po czym wszedłem rozglądając się po jego kuźni. Robiła wrażenie jak na te warunki.
- Dziękuję.. - wszedłem ściągając kurtkę po deszczu. - mógłbym mieć kolejne zamówienie? - zapytałem przyglądając się mu.
- Oczywiście, mam czas. Czego pan potrzebuje? - powiedział od razu biorąc moją przemokniętą kurtkę i wieszając ją na wieszaku.
- Nie mów mi na pan... Jestem Staś... Potrzebuję dość dużej ilości gwoździ trochę dłuższych ale nie tak długich jak te poprzednie. Myślę że tak około dwustu sztuk..
Mężczyzna nic nie odpowiedział. Pokiwał jedynie głową i podszedł do szuflady z której wyciągnął moje wcześniejsze zamówienie.
Wyciągnąłem ku niemu rękę by je odebrać. Jednocześnie tez zapłaciłem ustaloną kwotę.
- Czy coś jeszcze?
- Te gwoździe... Na kiedy byś je miał?
- Myślę że za około dwa dni...
- A co sobie życzysz za gwoździe?
- Tak jak ostatnio pieniądze.. co do ceny ustalimy przy odbiorze.
- Dobrze.. Dziękuję i pojawię się za około dwa dni..
Phanthom mnie odprowadził pod drzwi i wypuścił. Wróciłem do swojego domu planując i odpoczywając tego dnia. Zamierzałem dokończyć czytać zaległą książkę.
- Jasne, wchodź..
Powiedział mężczyzna po czym wszedłem rozglądając się po jego kuźni. Robiła wrażenie jak na te warunki.
- Dziękuję.. - wszedłem ściągając kurtkę po deszczu. - mógłbym mieć kolejne zamówienie? - zapytałem przyglądając się mu.
- Oczywiście, mam czas. Czego pan potrzebuje? - powiedział od razu biorąc moją przemokniętą kurtkę i wieszając ją na wieszaku.
- Nie mów mi na pan... Jestem Staś... Potrzebuję dość dużej ilości gwoździ trochę dłuższych ale nie tak długich jak te poprzednie. Myślę że tak około dwustu sztuk..
Mężczyzna nic nie odpowiedział. Pokiwał jedynie głową i podszedł do szuflady z której wyciągnął moje wcześniejsze zamówienie.
Wyciągnąłem ku niemu rękę by je odebrać. Jednocześnie tez zapłaciłem ustaloną kwotę.
- Czy coś jeszcze?
- Te gwoździe... Na kiedy byś je miał?
- Myślę że za około dwa dni...
- A co sobie życzysz za gwoździe?
- Tak jak ostatnio pieniądze.. co do ceny ustalimy przy odbiorze.
- Dobrze.. Dziękuję i pojawię się za około dwa dni..
Phanthom mnie odprowadził pod drzwi i wypuścił. Wróciłem do swojego domu planując i odpoczywając tego dnia. Zamierzałem dokończyć czytać zaległą książkę.
Phanthom?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz