12 listopada 2018

Nowy osadnik - Renard

Miano: Renard
MarinaMichkina
Imię i nazwisko: Marcus Stone
Wiek: 10 lat
Data urodzenia: 12.11
Numer: 026
Modyfikacja genetyczna: wilkołak - 80%, żniwiarz - 20%
Etap modyfikacji: 2
Status: Osadnik
Stanowisko: -
Miejsce zamieszkania: Upiorna chata
Aparycja: Renard nie wygląda na silnego i stanowczego chłopaka. Budowę ciała ma raczej przeciętną i skromną, a przynajmniej na razie. Jest szczupły, ale za to dosyć wysoki. Spokojnie przerasta młodszą siostrę, a prawie nawet dorównuje matce. Ze względu na swój wzrost przywykł się nieco garbić. Nie lubi być dobrze widoczny czy bacznie obserwowany. Rysy twarzy ma równie smukłe i szczupłe. Urody nie odziedziczył po żadnym z rodziców, ale trzeba przyznać, że i tak ją posiada. Jego wyraz twarzy jest przeważnie łagodny, aczkolwiek równie często zatroskany i czymś przejęty. Jego ciemne, brązowe oczy są radosne, ale i lekko, tajemniczo przymrużone. Czarną, bujną czuprynę zdecydowanie może zawdzięczać ojcu. Lubi jak ciemne pasma opadają mu na twarz, albo gdy wiatr się nimi bawi. Ubiera się w to co popadnie, ale uwielbia podkradać mamie peleryny i wszędzie chodzić z kapturem zasłaniającym twarz. Czuje się znacznie lepiej, gdy ktoś go nie widzi i nie ocenia zbyt pochopnie. Sam jeszcze jednak nie posiada żadnych kompleksów. Jedynie dosyć marnie zbudowane ciało będące skutkiem wypadku jego matki.
Charakter: Renard jest raczej spokojny, czego nie można powiedzieć o jego rodzicach. Był wychowywany w ciężkich warunkach, a jednak od zawsze miał swój własny rozsądek, dzięki któremu jeszcze nie stał się zepsutym dzieciakiem. Chłopiec odnajduje spokój w zacisznych zakamarkach wyspy. Nie lubi ciasnych, zaludnionych miejsc. Woli odseparować się od wszystkiego dookoła i nie mieszać się niepotrzebnie w życie innych. Chłopak jest bardzo uczciwy i szczery. Stara się zawsze mówić prawdę, chyba, że jest ona bolesna. Nie lubi ranić innych, gdyż uważa, że to nierozsądne, a on przeważnie postępuje rozsądnie. Ma łeb na karku i momentami zachowuje się już jak dorosły. Niektórymi gadkami przegada nawet najuczciwszego sędzie na świecie i zawsze wyjdzie na to, że ma racje i słusznie mówi. Renard to uczuciowy dzieciak zawsze dbający o dobro swoich bliskich. Jest opiekuńczy i pomocny. Zawsze trzyma stronę swoich i jest w stanie zrobić wszystko, aby zapewnić rodzinie bezpieczeństwo. Ma spory sentyment do własnej siostry, którą przywykł chronić i spędzać z nią jak najwięcej czasu. Czuje się za nią odpowiedzialny. W domu zachowuje się prawie jak ojciec, gdyż tego prawdziwego prawie nigdy nie ma w pobliżu. Co do ojca, Renard bardzo go podziwia mimo niektórych nieprzyjemnych cech, których by go oduczył. Ale to w końcu jego rodzony tata, który chcąc nie chcąc jest dla niego wzorem. Gdy Lucio ich odwiedza, Renard stara się wypytywać go o wszystko, aby tylko wystarczyło mu na to czasu. Lucio jednak nie do końca wygląda, jakby go to obchodziło, a więc syn stara się dorównywać mu jego własnymi zagraniami, co dobre wcale nie jest. Galia usiłowała zrobić z niego przyjemnego, dobrego i odważnego chłopaka, a przy ojcu jej zasady się nieco zamazują. Co jak co, ale Renard nie byłby wstanie skrzywdzić nawet muchy, chociaż nigdy nie wiadomo. Warunki wyspy raczej będą od niego wymagać pozbywania się większych zwierząt, niż zwykłej muchy. Renard jest raczej zamknięty w sobie, ale umie odpowiedni poprowadzić konwersację nie zrażając przy tym do siebie nikogo. Odwaga całkiem mu dopisuje, ale przeważnie wtedy, gdy zmuszony jest tak zareagować. Póki co, jest przyjazny, lecz cichy i skromny, ale zobaczymy co przyniesie przyszłość. Wychowywanie się pod jednym dachem ze stanowczą matką i pod drugim z wybuchowym ojcem może w pewnym stopniu wpłynąć na jego daleki wizerunek.
Historia: Nie ma co opowiadać, Renard urodził się na wyspie, a raczej cudem się urodził. Jego matka będąc w ciąży miała poważny wypadek, przez co on i jego siostra nieco ucierpieli. Są teraz mniej odporni na wszelkie niebezpieczeństwa wysp i bardziej podatni na choroby. Niestety lub stety, on z rodzeństwa oberwał najmniej. Urodził się silniejszy niż jego siostra, która cudem otworzyła oczy. Po długich badaniach dzieci mogły zamieszkać z matką na obrzeżach osady. Renard sporo czasu po zamieszkaniu w domu matki, ujrzał ojca i miał zaszczyt go poznać. Od tamtego momentu i tak widują się rzadko, ale trzeba przyznać, że Lucio jest dla niego pewnego rodzaju wzorem. Chłopiec ciągle wypytuje matkę o wizyty ojca i żyje nadzieją, że kiedyś będzie sam o tym decydował. Póki co musi skupić się na rozgryzieniu swojej odmienności, swojego gatunku i zwiedzić miejsce, jakim jest niebezpieczna wyspa przeklętych.
Partner: -
Wyposażenie: Zwinął z biblioteki kilka książek, które często czyta i studiuje. Poza tym, dostał od mamy dwa małe scyzoryki w razie niebezpieczeństwa. Poza tym, wciąż wykonuje z materiałów znalezionych jakieś zabawki, przyrządy czy bronie.
Inne:
*Nienawidzi różnych odcieni pomarańczy, chociaż przez swoją modyfikację zmuszony jest je widywać
*Nie lubi przemieniać się w lisa, cały czas twierdzi, że przez to jest dziwadłem
*Uwielbia czytać książki, a momentami nawet wymyślać własne, niewyjaśnione historie
*Często podkrada matce peleryny i chadza po wiosce niczym tajemniczy wampir w kapturze
*Uwielbia biegać i wspinać się po drzewach
*Jako hobby uznał sobie wykonywanie różnych trików nożykami, a także rzucaniem nimi do celu
Kieruje: natigrati@gmail.com | natik880 [hwr]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz