Czułam się niezwykle błogo w lodowatej wodzie. Zrelaksowałam się na tyle
mocno, że nie usłyszałam, jak ktoś nadchodzi, co niestety mogło
skończyć się tragicznie, jeśli było by to dzikie drapieżne zwierzę.
Dopiero krzyk zainteresowania wybudził mnie z tego uczucia. Jakoś bardzo
się nie zdziwiłam, w końcu to dość dziwny widok, kiedy jakaś osoba
kąpię się praktycznie w lodzie. Odwróciłam się by zobaczyć tą dobrą
duszę. Była to niższa kobieta o ognistych włosach. Wyglądała na
tutejszą, gdyż miała przy sobie jakieś naczynia i pełne ubranie idealne
na tą porę roku. Skoro ona tu była, to oznaczało, że mieszka tu więcej
ludzi. Co jednak zrobić w danej sytuacji? Uciec? Ale przed czym? Nie
wyglądała na niebezpieczną, w dodatku, gdyby chciała mnie zabić już
dawno by to zrobiła, zamiast zwrócić moją uwagę. Zaatakować? Nie, może
się przydać i opowiedzieć mi o tym miejscu, na przykład gdzie są inni
ludzie. Szybko chwyciłam za swoje ubrania i wyszłam z wody od razu się w
nie ubierając, co nie było najłatwiejsze przez fakt, ze byłam jeszcze
mokra.
- Wybacz, za ten dość… dziwny widok! Wyrzuciło mnie tu morze dość
niedawno i dopiero odkrywam co zrobili z moim ciałem. Znalazłam właśnie,
że zimno mi w cale nie przeszkadza, a wręcz ma dla mnie przeciwne
działanie, co musisz przyznać, w tą porę roku jest bardzo przydatne!
- Uśmiechnęłam się próbując się wytłumaczyć i dać wrażenie, ze nie
stanowię zagrożenia, bo faktycznie nie miałam na razie zamiaru nic
zrobić tej nowo spotkanej osobie. Stałam tak chwilę przy brzegu
zamarzniętego jeziora i patrzyłam na dziewczynę.
- Możesz mi mówić Asra! - Powiedziałam znowu próbując nawiązać trochę dłuższą rozmowę.
- A jak ciebie mam nazywać? Jest tutaj więcej ludzi? Żyjesz gdzieś
niedaleko i... Masz trochę jedzenia? - Zasypałam ją pytaniami, mając
nadzieję, że na któreś dostanę odpowiedź. W głębi duszy jednak wątpiłam,
że kobieta będzie chętna udzielić mi pomocy, jednak może się myliłam?!
Aven?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz