-Teraz to dopiero mam przesrane - wyszeptałam i bez odwracania się biegłam przed siebie, ile sił w nogach. Słyszałam, jak maciora jest tuż za mną, dlatego moim jedynym ratunkiem było pobliskie drzewo. Dawno się tak szybko nie wspinałam, teraz poczułam się naprawdę jak zwierzyna. Gdy byłam już bezpieczna dopiero odetchnęłam z ulgą. Niestety dzik nie chciał odpuścić przez kilkanaście minut, więc ciągle krążył wokół drzewa. Po godzinie zaczęła się powoli oddalać jednak nadal nie byłam pewna czy odeszła wystraczająco daleko. Gdy usłyszałam szelest byłam pewna, że znów wróciła jednak to była zdecydowanie większa niespodzianka. Obok dreptała czerwono włosa dziewczyna a ja aż musiałam przetrzeć oczy ze zdumienia. Byłam przekonana, że mam halucynacje, w końcu to człowiek! Wyglądała na dość młodą i drobną osobę, więc byłam ciekawa jak tu przetrwała. I czy też została zesłana jak ja.
-Hej, uważaj na tym dole! - Zaczęłam szeptać by ostrzec dziewczynę przed dzikami. Jednak ta nawet nie zareagowała. Zaczęłam się obniżać i trochę głośniej ją wołać, lecz nadal zero reakcji. Gdy minęła moje drzewo postanowiłam zeskoczyć i podejść. Złapałam dziewczynę za ramię jednak nawet nie zdążyłam nic powiedzieć, bo w moją stronę leciała torba. Odskoczyłam i ochroniłam twarz ręką, inaczej miałabym pewnie porządnego guza. Poczułam ból w ręku i uświadomiłam sobie, że kwiatków to ona w tej torbie raczej nie ma. Odsunęłam się kawałek i spojrzałam na zdezorientowaną dziewczynę.
Cynth? 1PD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz