22 października 2018

Od Sędziego CD Galii

Walka była nudna. Nie musiałem nawet korzystać ze swoich mocy, by pokonać tę nimfę. Trochę niepokoiłem się moją towarzyszką, w końcu to raczej ja byłem porównywalny do miśka. Ale koniec końców uporaliśmy się z oponentami; miś leżał martwy, nimfa natomiast siedziała związana przeze mnie.

Po kilku minutach przedstawiliśmy się sobie i zaczęliśmy myśleć co będzie dalej.

- Dziewczynka zniknęła - powiedziałem. Przez chwilę patrzyliśmy na siebie z Galią, aż w końcu wzruszyła ramionami.

- Nawet jeśli, to to tylko dziecko. Co nam zrobi? - Galia stała już, gotowa do drogi. Chciała mieć to już za sobą pewnie. Nie dziwię się.

- Skoro tak uważasz - powiedziałem spokojnie i ruszyłem w stronie nimfy, zbierając swoje rzeczy. Kobieta spojrzała na mnie z pogardą. Wyszczerzyłem się, po czym złapałem ją za włosy i podniosłem. Zaczęła krzyczeć z bólu, ja tylko zarzuciłem ją na bark i ruszyłem w stronę osady. Trzeba było jak najszybciej zdać raport. W milczeniu przeszliśmy do osady.

***

Idąc przez osadę znosiłem w milczeniu dziwne wzroki napotkanych ludzi. To nie był codzienny widok, jak niemal dwumetrowy albinos niesie na barku nimfę, w dodatku związaną. Obok mnie szła Galia, nie zwracając uwagi na otaczających nas ludzi. Zwyczajnie chciała złożyć raport i zakończyć tę sprawę.

Dotarliśmy do budynku Rady, wchodząc bez większych trudności. Legitymacje strażników starczyły by otworzyć większość drzwi i przesunąć wielu ludzi. Nimfa na moim barku robiła za dodatkową przepustkę.

- Dobra, miejmy to już za sobą - mruknąłem, patrząc na Galię. - Nie jestem zbyt obeznany w te sprawy, więc Ty prowadź, poproszę.

Galia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz